poniedziałek, 23 lutego 2015


Odcinek Kalwaria Zebrzydowska - Wadowice

Długość omawianego odcinka drogi: 12km
Wynik GPR z 2010 roku na omawianym odcinku drogi: ponad 11 tysięcy pojazdów




Tym postem kontynuujemy wycieczkę z Krakowa do Kęt. Tym razem jedziemy z Kalwarii Zebrzydowskiej do Wadowic. Jest to trzecia z pięciu części podróży. Zapraszam. :-) 


Jesteśmy w Kalwarii Zebrzydowskiej na skrzyżowaniu DK52 z DW953.





Jak sami widzicie, jest tu nieźle z górki, szkoda tylko, że nie ma tu w pobliżu drogi dla rowerów - na pewno wielu rowerzystów uwielbiałoby z tej górki zjeżdżać. ;-)



Właśnie podziwiamy obrzeża Kalwarii Zebrzydowskiej.



Jak pokazuje to zdjęcie - DK52 jest bardzo ruchliwą trasą, w szczególności takiego uczucia dodaje brak poboczy, nie donosicie takiego wrażenia?
Widok na restaurację.

Proszę nie mieć uwag po przekroczenia podwójnej linii ciągłej, ten traktor jechał zbyt wolno, żeby wlec się za nim. ;-)
Właśnie wjeżdżamy do pierwszego Barwałdów.


Sporo linii kolejowych na docinku z Krakowa do Kęt biegnie blisko DK52.

Chyba sami przyznacie, że lewoskręt, który jest tuż przed nami jest jednym z bardzo niewielu lewoskrętów na tej trasie, co nie? Również dlatego ta droga jest wyjątkowo niebezpieczna.




Barwałd Górny już za nami, teraz przyszedł czas na Średni. :-)


Ale widoki są naprawdę piękne. :-)

Jeden z wielu przejazdów na DK52 od węzła z DK7 do Kęt, o ile się nie mylę, jest ich aż pięć.
Widok w kierunku północnym, chociaż ta linia kolejowa tak naprawdę biegnie na wschód. ;-)
Kolejny Barwałd za nami, teraz przyszedł czas na Barwałd Dolny. :-)


Koniec Barwałdów, teraz czas na Klecze - w roli pierwszoplanowej Klecza Górna. :-)


Kolejna Klecza przed nami. :-)


Zaraz dojedziemy do jedynego wiaduktu kolejowego, niestety, ten wiadukt ma wysokość zaledwie 3,5 metra, więc wiele samochodów ciężarowych się tam nie mieści.
Jesteśmy tuż przed wiaduktem.

Pogoda jest przepiękna, jeszcze zamiast jadących samochodów mogłyby być piękne góry. :-)



Koniec Klecz. Czas na Jaroszowice.
Koniec małych wiosek, czas wjechać do miasta, z którego pochodzi Jan Paweł II.



Jadąc w przeciwną stronę widać w przeciwną stronę znak o wysokości niedawno minionego wiaduktu.
Rzeka, którą mijamy nazywa się Skawa.
Dojeżdżamy do ronda krzyżującego DK52 z DK28.


Koniec tej części naszej podróży, zapraszam na kolejne. Pozdrawiam. :-)
P.S. Niedawno utworzyłem dla fanów mojego bloga stronę dla fanów na Facebook'u. Osoby posiadające konto na Facebook'u zapraszam do odwiedzania mojej strony i komentowania moich podróży. https://www.facebook.com/pages/Drogi-Polski/701687929944596?ref=hl
Osoby nieposiadające konta na Facebooku zapraszam do komentowania bezpośrednio na blogu.