Odcinek Kraków - węzeł z DK52
Odcinek DK7 od Krakowa w kierunku południowym to jedna z najczęściej wybieranych dróg przez turystów zmierzających w kierunku m.in. Zakopanego, Rabki - Zdroju czy Słowacji. Mimo sezonu letniego/zimowego na tej drodze i tak panuje ogromny ruch. Według wyniku GPR (generalnego pomiaru ruchu) z 2010 roku na tymże docinku poruszało się dziennie ponad 32 tysiące pojazdów. Według mnie cały odciek DK7 od Krakowa do Rabki -Zdroju powinna pokrywać ekspresówka, tak samo, jak DK47 od Rabki - Zdroju do Zakopanego.
Długość omawianego odcinka drogi: 10km.
Wynik GPR z 2010 roku na omawianym odcinku drogi: ponad 32 tysiące pojazdów.
Tym postem rozpoczynamy wycieczkę z Krakowa do Kęt. Jest to pierwsza z pięciu części podróży. Tym razem jedziemy z Krakowa do węzła z DK52. Zapraszam. :-)
Jesteśmy na autostradzie A4 na węźle Łagiewnickim, zaraz czeka nas węzeł Zakopiański, a tam DK7 w kierunku południowym - wyjątkowo ruchliwa droga, zwłaszcza w okresie letnim i zimowym.
Jak myślicie, co to leży obok tego znaku? ;-)
Żegnamy się z Aczwórką. :-)
Ostateczny koniec autostrady.
Wjeżdżamy do stolicy Małopolski.
Po lewej mamy drogę, która biegnie od centrum Krakowa w kierunku Zakopianki.
Tak się składa, że przez te trzy sygnalizacje świetlne tworzą się nie raz długie korki w kierunku Krakowa.
Opuszczamy Kraków - co dziwne, czyżby przez to po drodze widać więcej reklam niż na terenie Krakowa jadąc śladem DK7? ;-)
Do Zakopanego można dojechać w 87 minut, więc kierowcy jadący tam mogą odetchnąć z ulgą, że nie będą stać w korkach. :-)
Choć droga jest ruchliwa to trzeba przyznać, że ta okolica jest naprawdę bardzo ładna widokowo. :-)
Czy odnoszę wrażenie, czy budynek po prawej jest najbliżej położonym budynkiem na tymże odcinku DK7? ;-)
Choć nie zrobiłem zdjęcia bliżej oddalonemu wiaduktowi - to trzeba przyznać, że wygląda on naprawdę ładnie, nawet z daleka. :-)
Ciekawi mnie to, że jak skoro na tym odcinku drogi jest tak dużo zakrętów, to jak ta droga w przyszłości zostanie zmodernizowana na drogę ekspresową?
No nie no, widoki są naprawdę przepiękne...
Żegnamy się z DK7 i zaraz zjeżdżamy na DK52.
Niestety, to już koniec pierwszej części wycieczki, ale nie martwcie się, już nie długo kolejna, pozdrawiam. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz